Przyszłość wsi należy do kobiet

Drukuj
Utworzono: 29 październik 2012 Odsłony: 5684


Debata telewizyjna z inicjatywy Wielkopolskiego Stowarzyszenia Sołtysów na temat ,,Aktywne kobiety wielkopolskiej wsi" odbyła się  w siedzibie biura w Koninie. Była ona częścią projektu w ramach, którego odbyły się szkolenia dla kobiet, warsztaty, wydano również na ten temat publikację. Projekt sfinansowany był przez FIO. Niżej skrót debaty.

W debacie wzięli  udział : Wiesława Matusiak - dyrektor PUP w Koninie, Anna Subda - zastępca dyrektora PUP, Arleta Jaśniewicz - trenerka projektu, Sylwia Kudła - własna firma, Renata Jacek - sołtys Starego Miasta, uczestniczka szkolenia oraz Jadwiga Michalak - sołtys Modły Królewskiej, a także senator I. Niewiarowski oraz prowadzący Sławek Papiera - TV Wielkopolska. Tematem rozmowy była sytuacja społeczno-ekonomiczna kobiet na wsi oraz metody wzmacniania ich pozycji i aktywności.
Czy  kobiety na wsi potrzebują dodatkowego wsparcia ?
I.Niewiarowski : -  Krajowemu  Stowarzyszeniu Sołtysów  zawsze zależało na aktywizacji mieszkańców wsi, ale też na zachowaniu jej specyfiki.  Po 20 latach pracy w terenie widzimy ogromne rezerwy w ludziach, szczególnie w paniach.  Moim zdaniem przyszłość wsi należy do pań.  W latach 90-tych  wśród sołtysów mieliśmy tylko 10 % kobiet, dziś jest ich 30 %.  Kobiety są świetnymi liderami, gdyż bardziej koncentrują się na problemach niż na konfliktach.   Dlatego, aby pomóc wsi trzeba pomóc kobietom. Stąd m.in. grant na realizację tego projektu.
W. Matusiak: -  Kobiety stanowią 54% bezrobotnych w kraju.  Trzeba je wspierać, gdyż są mniej konkurencyjne od mężczyzn.  Wciąż na wielu kierowniczych stanowiskach dominują panowie. Aby to zmienić muszą nastąpić zmiany kulturowe.
Czy kobiety korzystają ze wsparcia Powiatowego Urzędu Pracy ?
A. Subda: - W ostatnim czasie  aż 30 % dotacji na rozpoczęcie działalności dotyczyło kobiet mieszkających na wsi.  Była to najczęściej działalność usługowa:  fryzjer, kosmetyczka, rehabilitant.
S. Kudła : -  Po przeprowadzce z dużego miasta na wieś, okazało się, że pracy dla mnie nie ma. Rynek pracy nie rozpieszcza kobiet, dlatego postanowiłam założyć firmę.  Jest to świetne rozwiązanie dla kobiet z małymi dziećmi.  
Coraz częściej panie na wsi zakładają stowarzyszenia.
R. Jacek: -  Tak, musiałyśmy  tak zrobić , aby działać na wielu płaszczyznach.  Organizujemy imprezy na terenie gminy. W ostatnim czasie włączyłyśmy się w akcję Fundacji  Batorego – Masz Głos, masz wybór.  Na Dniach Staromiejskich rozdawałyśmy kartę praw mieszkańca. 
A. Jaśniewicz: -  Cały czas poruszamy się wokół kwintesencji problemu, czyli  idei równości szans.  Rola domowa kobiety jest powszechna, czasem może jeszcze społeczna. Natomiast jej rola zawodowa wciąż jest na drugim miejscu.  Ideą projektu jest to, że każdy, bez względu na płeć, ma takie samo prawo do osobistego rozwoju.
I. Niewiarowski: -  Stowarzyszenie cały czas namawia kobiety, aby stały się liderkami, startowały na urząd wójta, burmistrza, ale przeszkadzają nam stereotypy. Jeśli KGW to gotowanie, szydełkowanie.  A panie powinny iść w kierunku autoprezentacji, szkoleń liderskich, pisania projektów.
W. Matusiak: - Oferty pracy nie dzielą się ze względu na płeć.  Wspomagamy kobiety na wiele sposobów, m.in. przez organizację warsztatów aktywnego poszukiwania prac y czy podejmowania działalności gospodarczej. Niestety, niewiele pań założyło firmy.
A. Subda: - A z drugiej strony jesteśmy w czołówce w Europie pod względem zakładania firm – 36 % kobiet.
Czy kobiety wiedzą jak zdobyć pieniądze na działalność na wsi ?
A. Jaśniewicz : -  Dla organizacji pozarządowych jest dużo pieniędzy.  Dlatego pierwszy krok to założenie stowarzyszenia.
I. Niewiarowski: - A ja będę się zawsze upierał, że to nie pieniądze są ważne, ale kapitał ludzki, który powstaje przy realizacji wielu przedsięwzięć.
Czy dużo mamy aktywnych kobiet na wsi ?
I.Niewiarowski: - Z  jednej strony tak, bo już 30 % sołtysów to  kobiety. Ale z drugiej strony dlaczego nie 50 % ?  Cały czas musimy pobudzać aktywność . Temu służy również Fundusz Sołecki.